Kochani, gdyby nie to, że oczekuję na operację tętniaka mózgu, pojechałabym do Opola ze wszystkimi marylowymi banerami i tam zrobiłabym pro Marylowy happening , na ulicach i w Amfiteatrze. Na widowni non stop skandowałabym MA- RY- LA!!! Jak to zawsze robiłam, aż do zdarcia gardła i machałabym przed kamerami wszystkim co się wiąże z M.
Miejsca są nie numerowane. Można usiąść tam gdzie zawsze i .... wyrażać swój sprzeciw. Chcemy M. w Opolu i już!!!
Jaka szkoda, że zachorowałam ;(
Myślę, że zebrałabym sporą grupę chętnych do takiej aktywności.
Fani! Do dzieła!